![]() |
Kielich goryczy Wznieśmy ten kielich po niedzieli Bo nikt nas bardziej nie rozdzieli Gdy w końcu wybory są pół na pół Cóż położymy na rodzinny stół? Gdy gdzieś się kłótnie rozgrywają Co z tego obywatele mają Praca, praca i rachunków stos Kto nam przywali następny cios? Przychodzi marna emerytura Kto nam doda syn czy biedna córa Oni też mają swoje problemy Więc jeden dolar niczego nie zmieni Wiele tematów jest nie istotnych Gdy w Polsce jest wielu głodnych Jedni się biją o wyższe stołki Padają drudzy, chudopachołki Nikt tych pierwszych nie rozliczy Lej za tem w ten kielich goryczy Bo cóż że pięknie zastawiony stół Gdy społeczeństwo pęknięte na pół Lej równo w kielich cierpkie wino Bym nie myślał nad skutków przyczyną I lepszej pracy jutro szukał wszędzie Z nadzieją że jakoś to będzie. |